Ziuk: od zbuntowanego studenta do Naczelnika Państwa
środa, 01 listopada 2017
Na czele Wolnej Polski
Ziuk: od zbuntowanego studenta do Naczelnika Państwa

Józef Piłsudski w 1899 (fot. NAC)

Patriotyczne wychowanie, konspiracyjna młodość, zesłanie na Syberię, działalność niepodległościowa i niezwykła kariera wojskowa... zanim Józef Piłsudski stanął na czele wybijającego się na niepodległość państwa, musiał przejść przez niezwykłą szkołę życia.
MŁODOŚĆ I ZESŁANIE
Józef Piłsudski wywodził się z rodu szlacheckiego, osiadłego na Wileńszczyźnie co najmniej od XVII wieku. Urodził się 5 grudnia 1867 r. w majątku Zułów. Był czwartym dzieckiem Józefa i Marii z domu Billewicz. Miał jedenaścioro rodzeństwa. Najbardziej znani byli Bronisław – etnograf, odkrywca Ajnów – autochtonicznego ludu Japonii, i Jan, prawnik, w okresie międzywojennym poseł na Sejm, minister skarbu i wiceprezes Banku Polskiego. Wyjątkowy wpływ na wychowanie Józefa Piłsudskiego miała matka. Jak pisał biograf Marszałka Wacław Jędrzejewicz, „wielka patriotka, sprawę narodową stawiała na pierwszym miejscu i w epoce pozytywizmu uczyła swe dzieci dziejów walk o niepodległość, wpajając im miłość do Polski, konieczność walki o nią i poświęcania się dla niej”. W 1875 r., po pożarze Zułowa i utracie rodzinnego majątku, rodzina Piłsudskich zamieszkała w Wilnie. Dwa lata później Józef, nazywany w rodzinie Ziukiem, został uczniem I gimnazjum w Wilnie, do którego uczęszczał także jego brat Bronisław. W szkole po raz pierwszy doświadczyli osobiście niewoli, w jakiej Polska pozostawała od blisko wieku. Językiem wykładowym był rosyjski, a nauczyciele, w większości Rosjanie, szykanowali uczniów za publiczne mówienie po polsku. W 1885 r. Józef zdał egzamin maturalny. Z religii, matematyki, łaciny i greki otrzymał oceny dobre, z historii – ocenę bardzo dobrą, z rosyjskiego – dostateczną. Po maturze zaczął studiować medycynę na Uniwersytecie Charkowskim. Pomyślnie ukończył pierwszy rok studiów i latem 1886 r. wyjechał na wakacje do Wilna. Studia zamierzał kontynuować na Uniwersytecie w Dorpacie, nie było mu to jednak dane. 22 marca 1887 r. został aresztowany pod zarzutem udziału w przygotowaniach do zamachu na cara Aleksandra III. Zabójstwo zaplanowała na 1 marca 1887 r. – w szóstą rocznicę zamachu Narodnoj Woli na Aleksandra II – grupa studentów rosyjskich i polskich. Wśród spiskowców był starszy brat Włodzimierza Lenina – Aleksander Uljanow. Do zamachu ostatecznie nie doszło, policja aresztowała bowiem jego niedoszłych wykonawców. Bracia Piłsudscy nie znali celu spiskowców. Ich rola ograniczyła się do przenocowania w Wilnie dwóch Rosjan, którym Bronisław pożyczył też 150 rubli i przekazał chemikalia potrzebne do produkcji bomby. Mimo to kara za związek ze spiskowcami była bardzo surowa: Józef został skazany na pięć lat zesłania, Bronisław – na piętnaście. Po długiej podróży – częściowo pieszej – Ziuk dotarł na Syberię. Podczas postoju w więzieniu w Irkucku wśród więźniów wybuchł bunt, brutalnie stłumiony przez żołnierzy z konwoju. Józef został kilkakrotnie uderzony kolbą w głowę. Na zesłaniu Piłsudski przebywał w Kireńsku, a później w Tunce, gdzie zaprzyjaźnił się m.in. z Bronisławem Szwarce, członkiem Komitetu Centralnego Narodowego, który przygotowywał powstanie styczniowe. Ziuk wrócił z Syberii do Wilna w lipcu 1892 r. z doświadczeniami, które miały ogromny wpływ na jego późniejsze losy. Władysław Studnicki, wspominając pierwsze spotkanie z Piłsudskim w 1899 r. w Zurychu, pisał: „W rozmowach z nami opowiadał, że Józef Piłsudski, przed 1910 r. Fot. NAC 2 3 W on, jakkolwiek spotkał się już w gimnazjum z Rosją, która brutalnie lazła do duszy młodzieży, jednak charakter Rosji i jej psychologię, tę chęć poniewierania godności ludzkiej, zrozumiał należycie na Syberii”. Dlatego po powrocie z syberyjskiego zesłania Piłsudski zaangażował się w walkę o niepodległość Polski.
SOCJALISTA
W 1893 r. Józef Piłsudski wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej. Powstała ona rok wcześniej na zjeździe w Paryżu. Jej głównym celem była walka o niepodległość Polski, a następnie wprowadzenie ustroju socjalistycznego i demokratycznego. Piłsudski wszedł do władz PPS na Litwie, w lutym 1894 r. został członkiem Centralnego Komitetu Robotniczego PPS, kierującego tą partią. W dziejach PPS przyszło Piłsudskiemu odegrać rolę wyjątkową. Polegała ona przede wszystkim na samodzielnym de facto kierowaniu partią w kraju przez dłuższy czas. Zainicjował on również wydawanie „Robotnika”, głównego organu PPS, który zaczął się ukazywać w lipcu 1894 r. Piłsudski zajmował się drukiem, kolportażem, był również czołowym publicystą tego czasopisma. W działaniach tych wspierali go wybitny działacz niepodległościowy i socjalistyczny Aleksander Sulkiewicz oraz przyszły prezydent Polski Stanisław Wojciechowski. Piłsudski starał się łączyć w „Robotniku” hasła socjalistyczne z niepodległościowymi, uważając, że daleko idące reformy społeczne mogą być przeprowadzone jedynie przez władze niepodległego państwa polskiego. Nie wgłębiał się w analizy programowe socjalistycznych ideologów. O podstawowej lekturze każdego socjalisty – Kapitale Marksa – pisał szczerze: „Nie powiem, by ta lektura sprawiła na mnie wielkie wrażenie. Abstrakcyjna logika Marksa oraz panowanie towaru nad człowiekiem nie pasowało do mego mózgu”. Nad prace poświęcone teoriom socjalistycznym przedkładał zdecydowanie polską literaturę piękną. Jego ulubionym poetą był Juliusz Słowacki, ulubionymi zaś powieściopisarzami – Henryk Sienkiewicz i Stefan Żeromski. W 1899 r. Piłsudski wraz ze świeżo poślubioną Marią Juszkiewicz zamieszkał w Łodzi. Największy pokój wynajmowanego 4 mieszkania przeznaczono na tajną drukarnię. 22 lutego 1900 r., w chwili gdy Piłsudski składał 38 numer „Robotnika”, do mieszkania wtargnęli żandarmi carscy. Znaleźli się tam przypadkowo. Zamierzali aresztować jednego z działaczy socjalistycznych, współpracującego z „Wiktorem” (takiego pseudonimu używał Piłsudski w PPS). Ku swojemu zdumieniu odkryli poszukiwaną od sześciu lat drukarnię PPS. Piłsudski został natychmiast przewieziony do Warszawy i uwięziony w słynnym X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Groził mu bardzo wysoki wyrok – wszak już raz był zesłany na Syberię. Zaczął więc symulować chorobę psychiczną i po pewnym czasie władze rosyjskie zdecydowały o przeniesieniu go do szpitala św. Mikołaja Cudotwórcy w Petersburgu.
Towarzysze z PPS nie zapomnieli o Piłsudskim. W marcu 1901 r. do Petersburga przyjechał Aleksander Sulkiewicz, by zorganizować ucieczkę „Wiktora”. Nawiązał kontakt z Piłsudskim i przekonał do współpracy studenta medycyny, a zarazem członka PPS, Władysława Mazurkiewicza. Ten podjął pracę w szpitalu, dzięki czemu mógł 14 maja 1901 r. wyprowadzić stamtąd Piłsudskiego i przewieźć dorożką do mieszkania na Wasilewskim Ostrowie, gdzie na zbiegów czekał Sulkiewicz. Następnie Piłsudski i Sulkiewicz pojechali pociągiem do Rewla (Tallina), skąd udali się do majątku Czystołuż na Polesiu, należącego do rodziny Lewandowskich, a później przedostali się na ziemie zaboru austriackiego. Po udanej ucieczce Piłsudski ponownie podjął działalność w PPS. Partia wciąż była nieliczna, a jej aktywność ograniczona. Sytuacja się zmieniła, kiedy w 1905 r. Rosję, a z nią zabór rosyjski, ogarnęła rewolucja. Piłsudski stworzył wtedy Organizację Bojowo-Spiskową – zbrojne ramię PPS, która podjęła walkę z władzami rosyjskimi na terenie dawnego Królestwa Polskiego. Trwała ona aż do wygaśnięcia rewolucji w 1907 r. W tym czasie PPS rozpadła się na dwa ugrupowania. Część działaczy partii utworzyła PPS-Lewicę, która opowiadała się przeciw walce o niepodległość Polski. Piłsudski stanął na czele drugiego ugrupowania – PPS-Frakcji Rewolucyjnej, której celem, wbrew nazwie, nie była rewolucja, tylko niepodległa Polska. Działalność pod nowym szyldem zapoczątkowała akcja na stacji kolejowej w Bezdanach na Wileńszczyźnie, przeprowadzona pod osobistym kierownictwem Piłsudskiego. Zuchwały napad na furgon z pieniędzmi czterech przyszłych premierów niepodległej Polski – Tomasza Arciszewskiego, Aleksandra Prystora, Walerego Sławka i Józefa Piłsudskiego – przyniósł zdobycz 200 812 tys. rubli i 61 kopiejek. Pieniądze te przeznaczono na walkę o niepodległość Polski.
W WALCE O NIEPODLEGŁOŚĆ
Bezdany zakończyły „socjalistyczny” etap politycznej działalności Piłsudskiego i rozpoczęły kolejny – tworzenie siły zbrojnej do walki o niepodległość Polski. W czasie przygotowań do akcji bezdańskiej z inspiracji Piłsudskiego powołano we Lwowie tajny Związek Walki Czynnej. Wkrótce, korzystając z autonomii w zaborze austriackim, działacze ZWC rozwinęli jawny ruch strzelecki, w którym szkoliły się kadry przyszłej armii polskiej. Działania te napotykały wiele trudności. Głównymi problemami były niewystarczające środki finansowe i obojętność większości społeczeństwa polskiego. Niełatwe było też życie codzienne samego Piłsudskiego. Przyszły Naczelnik Państwa żył bardzo skromnie, wręcz w ubóstwie, nie miał stałego miejsca zamieszkania (najczęściej przebywał w Krakowie lub w Zakopanem), często chorował. Oprócz kierowania ruchem strzeleckim i uczestnictwa w praktycznym szkoleniu wojskowym Piłsudski zajmował się także studiowaniem teorii wojskowości i historii. Był zresztą wielkim miłośnikiem tej ostatniej. Już po odzyskaniu niepodległości mówił w ukochanym przez siebie Wilnie, „że ten, kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani nie ma prawa do przyszłości”. Napisał kilka cennych prac na temat dziejów powstania styczniowego, m.in. 22 stycznia 1863 oraz Zarys historii militarnej powstania styczniowego. Wybór tematyki nie był przypadkowy. Od dzieciństwa Piłsudski żył w cieniu legendy powstańczej, jego ojciec był członkiem organizacji cywilnej na Litwie, w powstaniu uczestniczyli krewni, legendę W walce o niepodległość Związek Strzelecki – ćwiczenia w Zakopanem. Na czele kolumny idą Józef Piłsudski (z lewej) i Kazimierz Sosnkowski (z prawej), kompanię prowadzi Mieczysław Ryś-Trojanowski. Za nim przyszły twórca Służby Zwycięstwu Polski Michał Tokarzewski-Karaszewicz, 1913 r. Fot. NAC powstańczą umacniała w nim matka. „Piłsudski – pisał Stanisław Cat-Mackiewicz – kochał to powstanie, było to życia jego największe przywiązanie i największa miłość. Patriotyzm, Polska – tak, ale zawsze tak jest, że uczucie patriotyczne obleka się w jakiś kształt; Polskę, ojczyznę widzi się przez coś, tak jak ludzie widzą swe dzieciństwo przez jezioro lub przez las, lub przez dzwonki sanek [...]. Piłsudski widział swą ojczyznę, pojmował miłość do Polski właśnie przez widok tych rozpaczliwych, bohaterskich bojów 1863 roku”.
W lutym 1914 r. podczas odczytu w Sali Towarzystwa Geograficznego w Paryżu, w obecności weteranów powstania styczniowego oraz Władysława Mickiewicza, syna Adama Mickiewicza, Piłsudski stwierdził publicznie, że jeżeli Polacy chcą mieć wpływ na swój los w nadchodzącej wojnie, muszą stworzyć własną siłę militarną. Kiedy kilka miesięcy później wybuchła wojna, 6 sierpnia 1914 r. – na rozkaz Piłsudskiego – wyruszyła z Krakowa na ziemie zaboru rosyjskiego pierwsza kompania kadrowa. Nazwana w jego pożegnalnym rozkazie pierwszą kolumną Wojska Polskiego, obaliła słupy graniczne, oddzielające zabór rosyjski od austriackiego. Rozpoczęła się walka zbrojna o niepodległość. Za pierwszą kompanią kadrową do Królestwa wkroczyły kolejne oddziały strzeleckie. Postawa Polaków mieszkających w zaborze rosyjskim nieprzyjemnie zaskoczyła Piłsudskiego i jego żołnierzy. W Kielcach, zajętych 12 sierpnia, strzelców powitały zamknięte okiennice. W Warszawie zaś z radością przyjęto odezwę wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza, w której Rosjanie obiecywali społeczeństwu polskiemu bliżej niesprecyzowaną autonomię... 6 Zajęcie Kielc przez strzelców Piłsudskiego. Józef Piłsudski z lewej, konno, salutuje, 1914 r. Fot. NAC 7 pod berłem carskim. Oczekiwane powstanie zatem nie wybuchło, a ofensywa wojsk rosyjskich zmusiła strzelców do wycofania się z Królestwa. Jesienią 1914 r. toczyli oni pod komendą Piłsudskiego, który objął dowództwo 1. pułku piechoty, przekształconego następnie w I Brygadę Legionów Polskich, ciężkie walki z wojskami rosyjskimi na Podhalu i w Tarnowskiem. Inne oddziały legionowe biły się w Karpatach. Wiosną 1915 r. powstały dwie kolejne brygady legionowe. Męstwo żołnierzy Legionów Polskich okazane na froncie rosyjskim, najpierw na obszarze Królestwa Polskiego, gdzie bili się z Rosjanami m.in. pod Konarami i Jastkowem, a później na Wołyniu pod Kuklami i w największej bitwie Legionów pod Kostiuchnówką w pierwszych dniach lipca 1916 r., nie pozostawiało złudzeń, że walczyli o niepodległe państwo polskie, nie o zwycięstwo Niemiec i Austro-Węgier, sojusz z nimi uważali bowiem za doraźny. Bohaterska nieugięta postawa legionistów wpłynęła stopniowo na zmianę obojętnego, często wręcz nieprzychylnego stosunku społeczeństwa polskiego do Legionów. Tymczasem w działalności Piłsudskiego rozpoczął się nowy etap. Jeszcze w 1915 r. zaczął wstrzymywać werbunek do Legionów i tworzyć Polską Organizację Wojskową. Po akcie 5 listopada 1916 r., w którym monarchowie Niemiec i Austro-Węgier ogłosili decyzję stworzenia w przyszłości niepodległej Polski, zaczął domagać się przekształcenia Legionów w armię polską, podlegającą wyłącznie polskiej władzy. Żądania te formułował coraz bardziej stanowczo po upadku caratu w Rosji w marcu 1917 r. Gdy zaborcy odrzucili postulaty Piłsudskiego, latem 1917 r. większość legionistów odmówiła złożenia przysięgi na dochowanie wierności sojuszniczej Niemcom i Austro-Węgrom. W odpowiedzi Niemcy internowali żołnierzy i oficerów I i III Brygady w Beniaminowie i w Szczypiornie, a ich Komendanta – w Magdeburgu.
NACZELNIK ODRODZONEJ POLSKI
Po klęsce Niemiec i Austro-Węgier w I wojnie światowej Piłsudski został uwolniony z niemieckiego więzienia i 10 listopada 1918 r. wrócił do Warszawy. Następnego dnia po jego przyjeździe Rada Regencyjna, będąca polskim organem władzy na obszarze Królestwa Polskiego, nadal okupowanym przez Niemcy, powierzyła mu dowództwo nad Polską Siłą Zbrojną. Tego samego dnia oswobodzono Warszawę od Niemców. Był to osobisty sukces Piłsudskiego. Na mocy porozumienia z Niemcami wojska niemieckie opuściły Królestwo Polskie, zostawiając znaczną część broni oraz innego sprzętu wojskowego. Umowa ta obowiązywała również siły niemieckie znajdujące się na północno-wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej. Polacy wynegocjowali, że ewakuują się one do Niemiec przez Prusy Wschodnie, omijając ziemie polskie. 14 listopada Rada Regencyjna przekazała Piłsudskiemu władzę polityczną. Został on Naczelnikiem Państwa. W ciągu kilku tygodni podporządkowały mu się również inne ośrodki władzy powstałe na ziemiach polskich. W ten sposób spełniło się powszechne oczekiwanie społeczeństwa polskiego. Za objęciem zwierzchnictwa przez Piłsudskiego nad odradzającym się państwem przemawiała nie tylko jego dotychczasowa działalność na rzecz niepodległości, lecz także popularność i sympatia, które zdobył, kiedy z powodu sprzeciwu wobec okupanta niemieckiego i austriackiego został internowany w Magdeburgu. Widziano w nim męża opatrznościowego, kogoś, kto jest w stanie zapewnić stabilną i zdecydowaną władzę w sytuacji, gdy rodzącej się państwowości zagraża wiele niebezpieczeństw z zewnątrz. Takiemu nastawieniu sprzyjało również i to, że Piłsudski przestał być już dawno człowiekiem jednej partii. Przekonali się o tym jego współpracownicy. Wybiegając nieco w przyszłość, warto tu wspomnieć o spotkaniu w połowie stycznia 1919 r., kiedy z wizytą do Belwederu udali się Witold Jodko-Narkiewicz i Władysław Baranowski z PPS. W związku z pogłoskami o przewidywanej zmianie lewicowego rządu Jędrzeja Moraczewskiego zamierzali przekonać Komendanta o konieczności utrzymania dotychczasowego gabinetu. Uwagi Jodki-Narkiewicza i Baranowskiego rozsierdziły Komendanta: „Nic nie rozumiecie mojej sytuacji i całej sytuacji w ogóle. Nie chodzi o lewicę czy o prawicę, mam to w d... Nie jestem tu od lewicy i dla niej, jestem dla całości [...]. Sprawy wewnętrzne załatwi Sejm, który na to właśnie zwołuję. Jaki będzie: lewy, czy prawy – zobaczymy. Wszystkie moje wysiłki muszą iść w kierunku armii. O to właśnie się staram [...]. Zagranicę znacie i wiecie, jak tam jest; będzie tam z nimi gadał Moraczewski, widzicie to? Czy nie lepiej będzie gadał Paderewski, który ma z nimi wspólny język? [...] Wszak chodzi o granice i inne szczegóły dla nas tak ważne. W Paryżu przyzwyczaili się do Dmowskiego [...]. Co tam Dmowski będzie żądał, jeśli będzie nawet żądał za wiele, to nie szkodzi”. Wkrótce po objęciu władzy Naczelnik Państwa powołał pierwszy rząd niepodległej Polski pod kierownictwem Jędrzeja Moraczewskiego i obwieścił oficjalnie na arenie międzynarodowej powstanie państwa polskiego. Zaczął sygnować swoim nazwiskiem akty urzędowe Rzeczypospolitej, w tym te dotyczące wyborów do Sejmu Ustawodawczego, które odbyły się 26 stycznia 1919 r. Niespełna miesiąc później Piłsudski podpisał uchwałę Sejmu O powierzeniu Józefowi Piłsudskiemu dalszego sprawowania urzędu Naczelnika Państwa (popularnie nazywano ją małą konstytucją). Na mocy tej uchwały najwyższym przedstawicielem 10 Rzeczypospolitej był Naczelnik Państwa. To on powoływał rząd w porozumieniu z Sejmem, przed którym – wraz z rządem – był odpowiedzialny. Wykonywał uchwały sejmowe, zachowywał jednak samodzielność w sprawach dotyczących wojska i polityki zagranicznej.
Najważniejszym problemem Naczelnika Państwa było stworzenie wojska. W Małopolsce Wschodniej od listopada 1918 r. trwała wojna z Ukraińcami, na północy wojska bolszewickie w pierwszych dniach 1919 r. zajęły Wilno, w Wielkopolsce prowadzono walki z Niemcami (zakończone pomyślnie dla Polski w połowie lutego 1919 r.), na Śląsk Cieszyński uderzyli Czesi. Najcięższe boje toczyły się jednak o granicę wschodnią. Budowa armii polskiej w takich okolicznościach była wielkim sukcesem organizacyjnym. Latem 1919 r. zakończyła ona zwycięsko wojnę z Ukraińcami o Małopolskę Wschodnią. Na północnym wschodzie odrzucono bolszewików. Szczególnym sukcesem polskiego wojska było odebranie Wilna w kwietniu tego roku. Udało się to dzięki znakomitej operacji przygotowanej osobiście przez Piłsudskiego. Nie był to jednak koniec zmagań o granice Polski. Największe niebezpieczeństwo zawisło nad odrodzonym państwem latem 1920 r. Po wiosennej ofensywie, która w maju tego roku doprowadziła nawet do zajęcia Kijowa przez Polaków i ich ukraińskich sprzymierzeńców, wojska polskie zostały zmuszone przez Armię Czerwoną do odwrotu. Na północnym odcinku frontu zamienił się on w ucieczkę. Na Warszawę tymczasem parły armie bolszewickie. Trudna sytuacja na froncie sprawiła, że wroga Piłsudskiemu Narodowa Demokracja zaczęła oskarżać go o niepowodzenia wojenne, wysuwając najbardziej absurdalne oskarżenia. Rozpuszczano plotki, że w podziemiach soboru na pl. Saskim Piłsudski porozumiewa się telefonicznie z bolszewikami na Kremlu. W tej sytuacji w lipcu na posiedzeniu Rady Obrony Państwa Marszałek oddał się do jej dyspozycji. W głosowaniu, przeprowadzonym pod jego nieobecność, uzyskał jednomyślne poparcie. Nadziei nie zawiódł. W sierpniu zaczął realizować plan kontrofensywy, co tak wspominał kilka lat później: „Zestawiwszy po kilka razy wszystkie próby rachunku, zdecydowałem dwie rzeczy: wycofać ku południowi większą część naszej 4. armii i zaryzykować osłonę południową, wyciągając z niej dwie dywizje, które uważałem za najlepsze – 1. i 3. legionowe. Następnie ostatecznie postanowiłem, że kontratak poprowadzę sam, chociaż z góry w ten sposób przesądzałem, że wprowadzam wskutek tego bezład w dowodzeniu, gdy biorę może na czas dłuższy dowodzenie bezpośrednie małej 11 zaledwie części wojsk, których byłem naczelnym wodzem [...]. Dn[ia] 16. [sierpnia] rozpocząłem atak”.
Kiedy część wojsk polskich broniła Warszawy, odpierając natarcia bolszewickie pod Radzyminem i Ossowem, dywizje pod dowództwem marszałka Piłsudskiego, który znajdował się na pierwszej linii boju, 16 sierpnia 1920 r. rozpoczęły ofensywę znad Wieprza, uderzając w kierunku na Mińsk Mazowiecki, Siedlce, Międzyrzec, aż do Włodawy na Lubelszczyźnie. Jeszcze tego samego dnia rozbito tzw. grupę mozyrską, osłaniającą oddziały bolszewickie pod Warszawą. „Natarcie armii Naczelnego Wodza było tak piorunujące, tak niespodziewanie gwałtowne, że cała środkowa siła bolszewicka nie mogła oprzeć mu się ani godziny. Bita bez opamiętania, spychana z każdej pozycji, cała siła ta zaczęła pędzić w przerażeniu na Siedlce, Brześć Litewski i dalej” – pisał korespondent wojenny Adam Grzymała-Siedlecki. Bolszewicy zostali odrzuceni na wschód, a następnie pobici w decydującej bitwie nad Niemnem w drugiej połowie września 1920 r. Mimo że zwycięstwo to było bezsporną zasługą Naczelnego Wodza marszałka Piłsudskiego, część polityków szukała bohaterów gdzie indziej. Jak pisał biograf Marszałka Włodzimierz Suleja, „miast fetowania zwycięzcy, usiłowano niemal natychmiast kreować na bohatera kampanii J[ózefa] Hallera, który wszak zarządził 8-dniowe modły »o cud Wisły«, a jako twórcę strategicznej koncepcji kontrataku lansowano [Maxime’a] Weyganda [generała, szefa Misji Wojskowej w Polsce w latach 1920–1922 – M.G.], choć on sam jednoznacznie i wówczas, i po latach stwierdzał, że to właśnie Piłsudski o planie batalii zadecydował...”. Zarówno wiara w decydującą rolę Weyganda, jak i szerzone po dziś dzień przekonanie o „cudzie nad Wisłą”, miały na celu odebranie zasługi zwycięstwa nad bolszewikami marszałkowi Piłsudskiemu. Tymczasem przynależała mu ona z faktu sprawowania naczelnego dowództwa, tym samym wyłącznej odpowiedzialności za przyjęty plan bitwy i jej wynik. Cudu nie było. Walki z bolszewikami o byt Polski nie rozstrzygnięto nad Wisłą. O wyniku wojny zdecydowała dopiero bitwa nad Niemnem. W obydwu naczelne dowództwo sprawował Józef Piłsudski. Zwycięstwo dały nie cud, lecz decyzje Naczelnego Wodza oraz męstwo podległych mu oficerów i żołnierzy polskich, którzy walczyli wtedy o wszystko. Uparte stosowanie określenia „cud nad Wisłą” znakomicie wykpił Marian Hemar: