Jednym z największych zagrożeń stojących przed Polską jest susza i jej konsekwencje. Obecnie na jednego Polaka przypada zaledwie 1600 m3 wody rocznie. To nawet 3 razy mniej niż w pozostałych krajach UE. Wody Polskie realizują zadania z zakresu ochrony przed powodzią i suszą zgodnie z zasadami zrównoważonego gospodarowania wodami. Jednym z nich retencjonowanie czyli, mówiąc najprościej, zbieranie i magazynowanie wody. W połączeniu z inwestycjami tzn. dużej retencji, są to skuteczne narzędzia przeciwdziałania skutkom suszy.
Celem jest wzrost krajowego wskaźnika retencji wód, który wynosi aktualnie 7% średniorocznego odpływu wód do Bałtyku. Wskaźnik retencji musi osiągnąć minimum 15%, abyśmy mogli powiedzieć, że mamy odpowiedni poziom retencji wody w kraju – także później będzie do czego dążyć – są w Europie kraje, np. Hiszpania, w których retencja sięga nawet 40%.
Mała retencja – to zadanie dla każdego z nas!
Każdy z nas, w skali mikro, może dołożyć swoją cegiełkę do oszczędzania wody. Mała retencja to proste sposoby na gromadzenie jej w okolicy, które pozwalają zatrzymać lub spowolnić spływ wód. To szereg różnorodnych, lokalnych działań, które przynoszą wymierne korzyści dla ludzi i przyrody: budowa oczek wodnych i stawów, zadrzewianie, renaturyzacja małych rzek oraz ochrona terenów podmokłych – Wody Polskie realizują te działania i wspierają inicjatywy lokalne.
Jednym ze sposobów retencjonowania wody są łąki kwietne. Rośliny je tworzące mają rozbudowany, głęboki systemem korzeniowy, dzięki czemu są odporne na suszę i spowalniają spływ wód opadowych. Przyczyniają się do wzbogacenia bioróżnorodności, są schronieniem dla wielu owadów oraz źródłem pokarmu dla pszczół, bez których życie na ziemi byłoby zagrożone. Łąki kwietne są łatwe w utrzymaniu, nie wymagają podlewania ani koszenia. Są także rozwiązaniem ekologicznym – do wzrostu nie potrzebują skomplikowanych nawozów, ani stosowania pestycydów lub herbicydów.
Retencja miejska: niebiesko-zielona infrastruktura
Problem „uciekającej wody” widać przede wszystkim w miastach. Wszechogarniająca betonoza jest pośrednią przyczyną obniżania się poziomu wód gruntowych, ponieważ ogranicza wsiąkanie wód opadowych lub roztopowych w głąb ziemi kierując je wprost do kanalizacji. Ogromne połacie betonu są także odpowiedzialne za lokalne miejskie powodzie występujące po gwałtownych deszczach.
Na szczęście możemy to zmienić! Z pomocą przychodzi niebiesko-zielona infrastruktura, która w miastach może przybierać formę:
Znajdź alternatywę dla betonu!
Niektóre przestrzenie miejskie, takie jak parkingi, muszą zostać utwardzone, by można było z nich korzystać. Ale, czy trzeba do tego wykorzystywać tradycyjną kostkę brukową i asfalt? Dobrą alternatywą są materiały, których struktura pozwala na przepuszczanie wody w głąb ziemi:
Każde pozytywne działanie, w którym będziemy łapać wodę tam, gdzie spada, ma znaczenie w przeciwdziałaniu skutkom suszy. Może to być beczka na deszczówkę w ogrodzie, zastawka w rowie melioracyjnym, czy duży zbiornik wodny. W dobie deficytu wód musimy działać razem, by przyspieszyć zmiany na lepsze!