Dęblin, stolica lotniczych symulatorów
Najnowszym nabytkiem Wojska Polskiego jest symulatorowy system szkolenia pilotów samolotu M-346 Master. Osiem takich maszyn znajduje się w Szkole Orląt w Dęblinie, gdzie będą wykorzystywane do nauki latania myśliwcem odrzutowym. Uzupełnieniem Masterów są trzy typy symulatorów – symulator misji FMS, symulator lotu FTD oraz symulator katapultowania. Dwa pierwsze służą do przećwiczenia w wirtualnej rzeczywistości wszelkich elementów lotu odrzutowcem i wykonywania tą maszyną operacji wojskowych. W symulatorze FMS pilot zajmuje miejsce wewnątrz szklanej kuli, która w środku wiernie odwzorowuje kabinę Mastera. W czasie wirtualnego lotu jest ona oświetlana z zewnątrz przez 11 sterowanych laserowo projektorów, dzięki czemu obraz widać w zakresie bliskim 360 stopni. Symulator katapultowania służy do przećwiczenia przez pilota sytuacji, których nie da się trenować w czasie prawdziwego lotu. Pożar, awaria silnika, utrata części systemów – to tylko niektóre z kilkudziesięciu scenariuszy awaryjnych, jakie zapisane są w bazie symulatora.
Bitwa morska na ekranie
Także w Akademii Marynarki Wojennej ogromna część szkolenia odbywa się na symulatorach. Nauka operowania okrętem i trening wszystkich sytuacji, jakie można spotkać na morzu nie są możliwe do przeprowadzenia na prawdziwych jednostkach. Przyszli dowódcy okrętów, nawigatorzy, operatorzy systemów napędowych i bojowych ćwiczą na dwudziestu różnego rodzaju symulatorach, jakie posiada AMW. Ruchome platformy, dmuchawy i projektory obrazu 3D sprawiają, że w czasie nauki na lądzie studenci Akademii mogą poczuć się niemal jak na morzu. Ciekawym projektem, od kilku lat rozwijanym w AMW, jest budowa symulatora okrętu podwodnego. Główna jego część, służąca do szkolenia przyszłych marynarzy, znajdować się będzie w kadłubie wycofanego już ze służby okrętu klasy Kobben. Okręt ten, pozwoli przeżyć niemal każdy scenariusz morskich zmagań wojennych i pokonać niezmierzone szlaki, choć nie ruszy się z miejsca. Od dawna bowiem stoi na dziedzińcu gdyńskiej Akademii.
Laserowym ładuj!
Innego rodzaju symulator wykorzystywany jest w wojskach lądowych. To oparty o technologię laserową symulator strzelania. Każdy z ćwiczących żołnierzy, poza standardowym wyposażeniem osobistym, na zajęcia zakłada specjalną kamizelkę oraz montuje na hełmie opaskę z czujnikami. Na lufach karabinów montowane są natomiast specjalne lampy emitujące wiązki laserowe. Jeżeli w szkoleniu mają być wykorzystane pojazdy i wozy bojowe, również są podobnie wyposażane. Dzięki temu, że urządzenia połączone są w sieć każdy z ćwiczących wie, kiedy został trafiony i musi opuścić „pole walki”. System umożliwia także wykorzystywanie podczas treningu m.in. grantów czy min. Jeżeli żołnierz zostanie trafiony odłamkiem, czujnik na jego mundurze zasygnalizuje ten fakt