POSPOLITE ŚMIERDZIUSZKI
Odstraszanie potencjalnego zagrożenia zapachem jest domeną nie tylko świata zwierzęcego. Taki patent, chociaż na mniejszą skalę, stosują również rośliny. Doskonałym przykładem jest bodziszek cuchnący, w Anglii nazywany stinky Bob. Zarówno polska, jak i angielska nazwa mówią wiele. Tę dość niepozorną roślinę spotkać można w całej Polsce, także w górach, zarówno w lasach, jak i w zaroślach, na zrębach i haliznach, przy nasypach kolejowych. Powszechnie uważa się, że jej liście i łodygi śmierdzą dopiero po roztarciu. Ale i bez tego w upalny dzień czuć tę powodującą mdłości, stęchłą woń. Smród bodziszka, niekiedy określany mianem pluskwiakowatego, porównywany bywa również z innymi „aromatami”: specyficznym mysim oraz zgniłych jaj. Dla rośliny, zwanej także bodłym śmierdzielem, ma on olbrzymie znaczenie. Odstrasza bowiem wszelkich śmiałków, którzy chcieliby się nią pożywić, działa też odpychająco na insekty. Dlatego bodziszka stosuje się w ochronie przed molami, pchłami, a jego ziele, wtarte w skórę, skutecznie chroni przed komarami.
Podobne właściwości ma pospolity czarny bez. Jego kwiaty oraz liście wydzielają intensywną, słodkawą woń, odstraszającą komary i gryzonie. Również wielu ludzi odbiera ją jako bardzo nieprzyjemną, a są i tacy, których przyprawia o mdłości.